to zniszczone pole na nim już nigdy nie zbierze się plonów
wszystko co miało wyrosnąć zerwał wiatr każde ziarno zamieniło się w proch
mam oczy ale nie patrz w nie bo kiedy w tobie jest świat z nich zieje kurz
wciąż są dłonie ale nie szukaj ich nocą bo to tylko skały ostre o które poranisz ramiona
drżą mi usta ale nie próbuj z nich czytać bo jeśli przeczytasz jedno słowo swoimi to zobaczysz jak niedaleko do urwiska
a jeśli zerwiesz choć jedną nitkę z rzęs to roztrzaskasz ostatnie tchnienie o ziemię
tak martwą i trwałą jak to pole co świtem chodzi po nim strach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz