wyrwałam sobie serce i roztrzaskałam na miliard kawałków
ledwo mogę oddychać ale znam ten stan, jest oswojony, nieraz już zadomowił się w moich płucach więc mogę co jedynie jak kota go pogłaskać żeby pomruczał aż w końcu uciekł daleko tak daleko by więcej go nie gonić
to ostatnie na co starcza mi sił
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz